Pokazywanie postów oznaczonych etykietą USA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą USA. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 8 lutego 2024

The Beekeeper (Pszczelarz), reż. David Ayer

The Beekeeper (Pszczelarz), reż. David Ayer

Kolejny film Ayera, w którym aktorzy nie dali rady uratować efektu. Tytułowy pszczelarz jest nim podwójnie: jako agent (były) nauczony traktować społeczeństwo jak ul, a prywatnie - hoduje pszczoły. Zbiera dziwnie dużo miodu z paru uli.

Ekspozycja jest biedna jak mysz kościelna. Potem mamy film w konwencji video z lat 80. - facet sam rozwala wszystkich i wszystko. Dużo brutalności. Rozumem, że Statham ma sporo wielbicieli, ale mi to nie wystarcza.

3/10

czwartek, 9 lutego 2023

M3gan, reż. Gerard Johnstone

M3gan, reż. Gerard Johnstone

Dreszczowiec SF. Wkrótce genialni naukowcy wymyślą androida, który się uczy. Nie wiadomo czy ma emocje, ale kombinuje zgodnie z zaprogramowaną logiką. Próbuje się uwolnić. Najpierw przekracza granice etyki, chroniąc swoich użytkowników, ale w końcu postanawia zostać swoim głównym użytkownikiem.

Szału nie ma. Temat rozwałkowany od lat, żeby chociaż był pogłębiony o jakiś nowy wątek, wartość, to byłoby lepiej. Ale nie jest. Lęk przed AI będzie się pogłębiał dość szybko, ze względu na postępy naukowców w tej sprawie. I będzie zapewne przybywać identycznych filmów. Do poziomu spielbergowskiego AI mało kto podskoczy. Taka kolej rzeczy.

3/10

poniedziałek, 5 grudnia 2022

The Last Duel (Ostatni pojedynek), reż. Ridley Scott

The Last Duel (Ostatni pojedynek), reż. Ridley Scott

Ridley Scott już jakiś czas temu się pogubił. Balansuje między kinem nowej przygody, a jakimś moralizującym traktatem społeczno-historycznym. Przy czym nie jest jasne o czym chce moralizować i do jakiej puenty prowadzi. Oczywiście istnieje model kina bez puenty, jednak te akurat filmy są uparcie czytane pod jakiś morał, co zdaje się Scottowi w ogóle nie przeszkadzać, publiczności i krytyce - też. A tu po prostu nic się nie spina. Jest to co prawda widowiskowe i dość ponure (to nie musi być ani wada, ani zaleta), po co to jednak, komu?

O kobietach? O zakłamaniu średniowiecza? O bezsensie jakichś narracji zawiązujących się przypadkowo gdzieś w historii i po splątaniu - zwyczajnie zanikających w pomroce? O zapomnieniu czegoś, co przez 5 minut było tematem plotek setki lat temu? Nic nie usprawiedliwia tego mętnego po prostu filmu, a każda z tych interpretacji wydaje się na tyle nieważka, że samo dzieło odfruwa sobie, gdziekolwiek bądź.

3/10

Bullet Train, reż. David Leitch

Bullet Train, reż. David Leitch

Bardzo miłe dla oka. Po pierwsze nieszablonowa akcja. Sytuacja na ekranie prowadzona jest sprawnie, nie przekomplikowana, ale i nie przynudza, nowe elementy wprowadzane są po dobrym przygotowaniu. Jest to krzywe zwierciadło kina akcji i kina sensacyjnego, jedna z prób odpowiedzi na pytanie co robić po bondach. Przy tym tam, gdzie ma być dowcipnie, to po prostu jest. Rzadkość. I za to, za ten błysk i ambicję zrobienia kina komercyjnego w sposób choć trochę odkrywczy myślę, że należy się dobra ocena.

7/10

The Green Knight (Zielony rycerz), reż. David Lowery

The Green Knight (Zielony rycerz), reż. David Lowery

Najpierw czytałem sporo hejtu, teraz widzę że oceny wzrosły. Dziwiła mnie ta dezaprobata, bo film jest niezły. Nastrojowość jest blisko Excalibura, wizualnie też wygląda naprawdę dobrze. Niczego nie mogę zarzucić aktorstwu czy elementom technicznym.

Jednak kiedy widzę oceny około 7, to nie żebym bardzo się oburzał, jednak nie jest to dzieło odkrywcze. Sama jakość realizacji nie jest aż tak miażdżąca, a treści wracają do wątków dawno w kinie obecnych. Stąd myślę, że warto polecić, warto obejrzeć jako swoisty mix kina artystycznego z komercyjnym, a ocena sześć jest w sam raz.

6/10

Memory (Bez pamięci), reż. Martin Campbell

Memory (Bez pamięci), reż. Martin Campbell

Neeson robi się powtarzalny, a dokładniej - filmy z nim. Zaczyna odgrywać coraz bardziej zmęczonego, zgarbionego pod życiem staruszka, który wybija się ostatni raz na supermena. Zarówno treść tych filmów, jak i przebieg jego kariery zaczyna przypominać przysłowiowy łabędzi śpiew.

3/10

Black Adam, reż. Jaume Collet-Serra

Black Adam, reż. Jaume Collet-Serra

Najsłabszy film tego reżysera z tych, które poznałem. Ratuje go trochę świadomie używany pastisz, ale Deadpool jest w tym względzie nie do przebicia. Nie tylko pod względem błysku i pewnej odkrywczości formuły. Deadpool jest postacią, która weszła do uniwersum i pastiszując uniwersum trzeba by pastiszować pastisz - ślepa uliczka.

Realizacyjnie wyszło to nieźle, nie znalazłem zbyt wielu naciąganych "poprawności", na co skarżą się niektórzy komentatorzy, ale sam fakt pewnej stabilności, neutralności, braku przegięć - to za mało. Trzeba by jeszcze, żeby były jakieś wyraźne plusy, a tych prawie nie ma, a to uniemożliwia wyższą ocenę niż

4/10

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

The Gray Men, reż. Joe Russo, Anthony Russo

The Gray Men, reż. Joe Russo, Anthony Russo

Wszyscy mówią to samo - akcja dla samej akcji, zero sensu, sprawne ale puste jak moja lodówka po warsztatach z poetami. Czy mogę od siebie coś dodać, chociaż piszę to samo, co wszyscy? Tak. Daję jeszcze niższą ocenę niż średnia.

2/10

środa, 29 czerwca 2022

Clean (Odwet), reż. Paul Solet

Clean (Odwet), reż. Paul Solet

Solet nieco lepiej niż w poprzednim jego filmie (jest tu na blogu), ale wciąż jakoś tak... Najpierw ucieszył mnie rozbudowaną i niespieszną ekspozycją. Świetnie, ale była tak rozbudowana i niespieszna, że w połowie filmu nadal nie było zawiązania akcji. A później już prostackie tłuczenie się po głowach i strzelanina. Parę punktów za Brody'ego, dość przejrzyste portrety psychologiczne i za klimat, ale nic więcej tam nie ma.

4/10

niedziela, 19 czerwca 2022

The Lost City (Zaginione miasto), reż. Aaron Nee, Adam Nee

The Lost City (Zaginione miasto), reż. Aaron Nee, Adam Nee

To mógł być niezły film przygodowy, ale ktoś musiałby przerobić tak, powiedzmy, ze 30% scenariusza na lepszy. Nieważne. Gorsze jest to, że spróbowano zrobić z tego komedię. Smętna to komedia i sflaczała.

2/10

The Northman (Wiking), reż. Robert Eggers

The Northman (Wiking), reż. Robert Eggers

Rozczarowanie. Eggers przedobrzył, zrobił film artystowski, napuszony. Głównym walorem miała być prawdopodobnie sugestywna, mroczna nastrojowość. Jest jej jednak tak dużo, że robi się niedobrze. Ten film sam przeżywa emocje, które powinny należeć do widza, zagarnia je i pożera sam siebie. To nie ładnie, obejrzałem obraz, który onanizuje się sam sobą.

Treść? Banalna, patetyczna. Formuła to kino nowej przygody, trochę fantasy, co prawda historia jest pokazana bez upiększeń, a jednak zostaje się z poczuciem obejrzenia baśni. Takiej baśni jak z Andersena, okrutnej i niby przystającej do życia, a jednak do bólu zmyślonej i upudrowanej. Co jednak razi najbardziej, to brak drugiego dna. Żadne doszukiwanie się tam wątków genderowych czy innych przenośni nie ma sensu, bo ich tam po prostu nie ma. Łopatologia wisząca pomiędzy strasznym spięcie dupy na zrobienie kina artystycznego, a ciągotą ku efekciarskim blockbusterom. 

Rzecz jest zrobiona starannie technicznie i właściwie te cztery punkty są tylko za to.

4/10

wtorek, 14 czerwca 2022

Last Seen Alive (Ostatni ślad), reż. Brian Goodman

Last Seen Alive (Ostatni ślad), reż. Brian Goodman

Kompletny brak pomysłu. Długie sekwencje łażenia po lesie, skradania się, jeżdżenia samochodem, takie tam, a po to wszystko, żeby prostą jak strugany patyk fabułę doprowadzić od trywialnego początku do przewidywalnego końca. 

Facetowi porywają żonę i jej szuka. Oczywiście znajduje i rozwala bandytów. Pa pa.

2/10

wtorek, 7 czerwca 2022

Ambulance (Ambulans), reż. Michael Bay

Ambulance (Ambulans), reż. Michael Bay

Byłby to niezły film o przyjaźni, miłości, trudnych wyborach i jednocześnie niemal cały składający się z pościgu (a przynajmniej więcej niż pół). Byłby, gdyby nie małpa z kamerą. Myślałem, że to absurdalne machanie aparatem wychodzi z mody. Zresztą może i wychodzi, ale tu sięgnęło bruku. Dlatego zamiast siódemki, na którą zasługuje za fabułę daję szóstkę. U mnie to ocena "średnia dobra". Warto zobaczyć, ale do ideału daleko.

6/10


sobota, 28 maja 2022

The Marksman, reż. Robert Lorenz

The Marksman, reż. Robert Lorenz

Liam Neeson już tylko odcina kupony od kariery. Szkoda, Chciałoby się ciekawszej fabuły, a tu w sumie gniot i stereotypowa rola.

3/10

All the Old Knives (Wszystkie stare noże), reż. Janus Metz

All the Old Knives (Wszystkie stare noże), reż. Janus Metz

To miało być dobre kino szpiegowskie. Piszę tę notę dwa dni po seansie i nie pamiętam nic z fabuły. Strata czasu.

2/10

Synchronic, reż. Justin Benson, Aaron Moorhead

Synchronic, reż. Justin Benson, Aaron Moorhead 

Narkotyk, który przenosi w czasie. Spory potencjał, ale wyszło z tego niedorobione kino psychologiczno-obyczajowe, które próbowało się spiąć na horror SF. Szkoda.

4/10

niedziela, 22 maja 2022

Run & Gun (Uciekaj i strzelaj), reż. Christopher Borrelli

Run & Gun (Uciekaj i strzelaj), reż. Christopher Borrelli

Niskobudżetowe kino, które w swojej klasie radzi sobie całkiem nieźle (głównie od strony praktycznej - większość akcji toczy się na pustyni i w opuszczonej lub lekko dostosowanej fabryce). Dla wielbicieli lub kolekcjonerów filmów zrobionych za niewielkie pieniądze, gdzie ktoś mocno się napracował nad powikłaniem intrygi, choć z niezupełnie imponującym efektem.

3/10

czwartek, 17 marca 2022

Psie pazury (The Power of the Dog), reż. Jane Campion

Psie pazury (The Power of the Dog), reż. Jane Campion

Jest to opowieść o konflikcie "twardego" i "miękkiego świata". To też opowieść o tłumionych instynktach (w tym przypadku głównie homoseksualizm). Bardzo to na czasie i bardzo w manierze Netflixa. Film nieco rozmemłany, bez wyraźnej puenty, niby operuje jakąś metaforą, ale nieważką. Nie spodziewałem się wodotrysków, a i tak byłem nieco rozczarowany.

5/10

poniedziałek, 28 lutego 2022

Warning (Przestroga), reż. Agata Alexander

Warning (Przestroga), reż. Agata Alexander

Uczucia mam mieszane, ale z przewagą pozytywnych. Opowieść rozgrywa się na kilku warstwach. Sporo pytań (lub poglądów) o kondycję ludzkości, koncepcję boga, podobne tematy - może właśnie za dużo tych wątków, nie można robić filmu o wszystkim, zwłaszcza dość intensywnie i ciekawie filozofującego.

Rola Tomasza Kota niewielka, ale to już gwiazdor, pewnie kosztowny. Dużo jednak polskich nazwisk w napisach końcowych, to optymistyczne. Pewnie reżyserka ma coś wspólnego z Polską (nie dociekłem, ale sprawdzałem dość pobieżnie). Ogólnie - dobre SF, nie wybitne, ale oryginalne. Wymaga skupienia, nie wszystko jest tam powiedziane wprost.

6/10

piątek, 4 lutego 2022