The Wall, reż. Doug Liman
Kłopot z tym filmem polega na tym, że pomysł jest świetny, prowadzenie - średnie, a rozwiązanie - żadne. Nie ma nic prostszego niż wymyślić fabułę, w której ktoś się nad kimś znęca i wszystko źle się kończy. To może i spoiler, ale w sumie i tak bez znaczenia, bo jeśli ktoś to obejrzy, to się rozczaruje. Obie możliwości rozwiązania sytuacji są przewidywalne, dość marne scenariuszowo, a to że scenarzysta ostatecznie wybrał tę gorszą dowodzi jedynie tego, że chciał zaimponować widzowi. Nie zaimponował i nawet otwarta poniekąd końcówka tego nie ratuje, gdyż widzimy dwa śmigłowce, a zestrzelony zostaje jeden. Czyli ten drugi odleci i wezwie wsparcie. I po co te kombinacje?
3/10