Night Walk (Spacer po zmroku), reż. Aziz Tazi
Rourke i Roberts w epizodycznych, żeby nie powiedzieć - marginalnych rolach, pewnie żeby ich gęby wisiały w reklamach i na plakatach. Poza tymi dwoma - aktorstwo fatalne, po oczach bije zadupiasty budżet, ale i to nie jest najgorsze. Najgorsze jest powielanie hasła "socjalizm - tak, wypaczenia - nie". W tym przypadku - islam jest okej, Ameryka kusi cię Coca-colą, ale terrorystów nie lubimy. O ile ktoś się orientuje o czym mówię (do czego piję), to zrozumie. A skoro już mowa o piciu, Bacardi 151, pomimo zawartości 75.5% alkoholu, nie pali się tak, jak pokazano. Straszne gówno.
0/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz