Nobody (Nikt), reż. Ilya Naishuller
Dziwny film, który najpierw wolno (nieco zbyt wolno) rozkręca się a potem z kolei przyspiesza do grubej przesady. Gość rozwala wszystko jak Rambo, cała umowna realność zdarzeń bierze w łeb. Chciałem, żeby chodziło o coś więcej niż po prostu "jeden zabija wszystkich", a tu... rozczarowanie.
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz