Nomis (Night Hunter), reż. David Raymond
Złe. Obsada niby z ambicjami, fabuła do znudzenia imitująca skandynawskie kryminały, scenariusz drastyczny i przewidywalny, zupełnie nieprawdopodobne zachowania, kiepska wyobraźnia scenarzysty, schematyczność. Można się czepiać w nieskończoność Patryka Vegi, ale w tej samej stylistyce osiągnął dużo, dużo więcej, w sumie może powinien dawać lekcje takim jak ów David Raymond, nota bene nie wiadomo kto i skąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz