Galveston, reż. Mélanie Laurent
Pod pozorem dreszczowca i kryminału jest to jednak film o relacjach między ludźmi. Warstwa psychologiczna jest tu dużo ważniejsza niż warstwa kryminalna i może ten niespodziewany sposób prowadzenia opowieści i rozkładania akcentów powoduje rozczarowanie niektórych widzów. Nie mamy tu prostej i oczywistej historii o zemście, niektóre wątki kończą się w nieoczekiwanych punktach fabuły, przełamując wytarte konwencje. Zdecydowanie warte polecenia, a ponad ciekawą historię wybija się niezły soundtrack i przede wszystkim specyficzna nastrojowość. Nie pogardzałbym też dłużyznami, które generalnie potępiam, ale tu akurat sprawdzają się naprawdę nieźle.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz