Dave Made a Maze (Dave w labiryncie), reż. Bill Watterson
W oczywisty sposób amatorskie kino,
chociaż trzeba przyznać, że scenografie są przemyślane świetnie
i z pewnością pracochłonne. Szczytowym momentem jest sala ze
złudzeniami optycznymi. Ktoś przy realizacji świetnie się bawił,
taką zabawę można przecież popierać.
Brakowało mi natomiast jakiejkolwiek
próby obudowania tej absurdalnej sytuacji jakąś teorią. Byłoby
znacznie ciekawiej, a tu – jedynie surrealizm, to wystarcza na
troszkę amatorskiej zabawy, ale nic więcej.
Tak czy owak, dla wielbicieli kina
absurdu, zwłaszcza tego tworzonego świadomie, może to być
interesująca pozycja.
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz