The Whole Truth (W imię prawdy), reż. Courtney Hunt
Nieporozumienie polega na komentarzach,
podkreślających „zaskakujące zakończenie” czy też
„odwrócenie wszystkiego”. Nie stało się nic, czego nie można
by się domyślić.
A jak poza tym? Miło, ale średnio.
Jest w tym trochę noir i
trochę dramatu sądowego, ale wszystko na pół gwizdka. Keanu jak
zawsze sztywny. W wychłodzonym świecie Matrixa
to się sprawdzało, świetnie też gra naiwniaka, jak w
Niebezpiecznych związkach,
ale w roli rozemocjonowanego wewnętrznie adwokata wypada jakby był
z klocków lego.
Od
strony technicznej jest kompletnie „przezroczysty”.
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz