Si-gan-i-tal-ja (Siganitalja), reż. Jae-young Kwak
Jeszcze jedna podróż w czasie, tym
razem – w równoległym i linearnym jednocześnie. Trzeba było z
pewnością się nagimnastykować logicznie, żeby to się nie
rozleciało. Znajdziemy tu trochę filozofii i etyki, trochę
strzelaniny, makabry, romanse, trochę to w koreańskim stylu, a
trochę w bollywoodzkim. No i trochę w amerykańskim. Historia, choć
ckliwa, jest ciekawa i myślę, że nie powinna znudzić wielbicieli
tego rodzaju kina, choć i nie zachwyci. Ostatecznie zakwalifikowanie
go jako thriller fantasy wydaje mi się słuszne, bo tym razem podróż
w czasie jest sprawą bardziej magiczną niż naukową. Podobnie jak
telepatia przeskakująca swobodnie przez 20 lat.
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz