Pride (Dumni i wściekli), reż. Matthew Warchus
Sama historia (zresztą sposób jej sfilmowania - również) całkiem ciekawa, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że to, co pokazano w filmie miało miejsce na początku lat 80., a można by żywcem przenieść do współczesnej Polski. Mam na myśli specyficzne rodzaje uprzedzeń i tzw. nietolerancji.Byłoby nieźle, gdyby film był rzeczywiście historią społeczną. Ostatecznie jednak film jest historią gejowską i ten akcent z jednej strony zapewni mu prawdopodobnie wielką popularność (na fali mody tej tematyki), z drugiej - chyba nie to jednak chciałem obejrzeć. Trochę się rozchwiały proporcje.
Wciąż jednak jest to przyzwoity kawałek kina.
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz