The Happytime Murders (Rozpruci na śmierć), reż. Brian Henson
Syn Jima Hensona nie pierwszy raz pracuje z kukłami, robił to wcześniej z Muppetami, tym razem jednak pojechał po bandzie. Zrobił film dla dorosłych, kreując świat, w którym lalki żyją równocześnie z ludźmi, wchodząc z wzajemnością w dość skomplikowane relacje. Film jest pastiszem czarnego kryminału i kina gangsterskiego. Wulgarny, rubaszny, z grubo ciosanym poczuciem humoru, ale wszystko to prawdopodobnie jest celowe i świadome. Henson nabija się z tradycji Muppet Show i ta autoironia przybiera bardzo ostre kontury. Zdania są podzielone, ale ja jestem fanem tego filmu i wahałem się nawet czy nie dać mu siódemki, ale jeśli (podobnie pastiszujący) Turbo Kid ma siedem, tu muszę jednak dać nieco mniej. Tak czy owak polecam, uprzedzam jedynie, że to film dla dorosłych.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz