Ofrenda a la tormenta (Ofiara dla burzy), reż. Fernando González Molina
Coś okropnego. Już tak naciąganej historii dawno nie widziałem, a czego tam nie ma! No wszystko tam jest, wszystko. Księża, czarownice, miła babcia, ambiwalentny sędzia, policjantka, czary, średniowiecze, współczesność, pościgi, wariatka, groby, strzelanina, ciapowaty mąż, mordowanie dzieci, zdrada, ogólnoświatowy spisek, księża, stado bogów, cmentarze, orgie szatańskie, tajne stowarzyszenia, zabity glina, mógłbym tak jeszcze długo. Ale niefajnie mi się robi od tej listy.
A szkoda bo seria (ten obraz jest trzecim i, miejmy nadzieję, ostatnim) zaczynała się całkiem nieźle.
3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz