Summer of 84 (Lato 84), reż. François Simard, Anouk Whissell, Yoann-Karl Whissell
Trzy lata czekałem na kolejny film twórców Turbo Kid i doczekałem się. Znowu silne nawiązania do lat 80. a właściwie już nie nawiązania, a osadzenie akcji. Znowu muzyka Le Matos, choć już nie tak porywająca, jak we wcześniejszym obrazie. I znowu rowery i znowu "kids".
Zaczyna się to trochę jak Pan Samochodzik, grupa dzieciaków podejrzewa sąsiada - policjanta o to, że jest seryjnym mordercą. Przeżywają wakacyjną przygodę życia, prowadząc śledztwo na własną rękę. Potem następuje zwrot, którego nie będę już streszczał, ale daję za niego dodatkowy punkt. W każdym razie nie wszystko toczy się w sposób łatwy do przewidzenia. I chociaż nie jest to może arcydzieło, a już na pewno nie tej klasy film co Turbo Kid, zasługuje na uwagę. Jeśli temu ostatniemu dałbym chętnie 7,5, tu dałbym 6,5, ale połówek nie przyznaję. Trudno, na tym blogu szóstka to i tak nieźle.
Acha, krążą słuchy o Turbo Kid2 :)
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz