Maze, reż. Stephen Burke
Solidny dramat więzienny oparty na faktach (coraz częściej tak się dzieje z filmami rozliczającymi lata 80.), niestety - niewiele więcej. I trudno się dziwić, bo większość akcji toczy się właśnie w więzieniu, a więzienia wyglądały i wyglądają wciąż dość podobnie. Trzeba więc znać kontekst historyczny, a i ten nie ma w sobie jakiejś wyjątkowości. Jest to historia raczej o ludziach niż o czasach i to z zaburzeniem proporcji. Tego trochę szkoda, osadzenia w kontekście choć odrobinę szerszym.
Poza tym jest po prostu okej.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz