Mute (Bez słowa), reż. Duncan Jones
To oczywiście dużo lepszy film niż Warcraft, tego samego reżysera, choć jeszcze daleko do dzieła. Świat przyszłości jest tu taki sam jak nasz, tyko "trochę bardziej". Opowieść jest o demoralizacji i miłości, ale sam wątek, w jego strukturze, nie wnosi niczego, co by nie zdarzyło się w kinie już milion razy od miliona lat. Powiedziałbym wręcz, że nie wykorzystano paru szans. Trudno napisać cokolwiek więcej. Najzwyklejszy przeciętniak. Samotny bohater rozwala hordy złych, a że jest niemy... to w sumie nic nie wnosi, w przeciwieństwie do innych ułomności, jak np. w Ślepej furii.
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz