The Snowman (Pierwszy śnieg), reż. Tomas Alfredson
To, co można zrobić z tzw. "skandynawskim kryminałem" doszło już do ściany. Mnożenie kolejnych okropności, wyszukanych tortur, dziwacznie splątanych powikłań rodzinnych, śniegu, zmroku, alkoholizmu, wikłanie fabuły tak, że w połowie przestaje się chcieć ją odszyfrowywać, coraz mniejsza zdolność do zainteresowania widza i coraz drastyczniejsze próby zrobienia tego - z odwrotnym skutkiem.
I co, że obsada, i co że zachowano reguły gatunku. Psujecie konwencję, panie i panowie.
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz