Wind River, reż. Taylor Sheridan
Bardzo interesujący portret
współczesnego życia Indian północnoamerykańskich i ich
niekończących się konfliktów z białymi. Szereg silnych nawiązań
do klasycznej konwencji westernowej, przede wszystkim z podkreśleniem
wytrwałości, odwagi i twardego charakteru. Obraz jest chwilami
bardzo brutalny – wprost i nie wprost, daje jednak wyobrażenie,
jak brutalne musiały być czasy zdobywania Zachodu i dlaczego tylko
najsilniejsi zdołali to wytrzymać. Daje też pośrednio sugestię,
dlaczego w USA panuje kult broni (przekładający się na liczbę
morderstw), nieobecny np. w Kanadzie.
Pomimo zimowej scenerii i naturalnego
chłodu bohaterów, znajdziemy tu jednak sporo ciepła, przyzwoite
aktorstwo, wzruszającą historię dającą do myślenia. Godne
polecenia.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz