Revolt, reż. Joe Miale
Należałoby się temu filmowi klasyczne cztery punkty, czyli "da się obejrzeć, ale nic więcej", gdyby nie wielka staranność w realizacji tego niewątpliwie B-klasowego obrazu. Oczywiście - drewniane aktorstwo, dość ograna fabuła, kretyńskie dialogi, patos, ale przy tym świetna muzyka (odkrywam właśnie wcześniejsze ścieżki Bear'ego McCreary z innych produkcji), efekty specjalne lepsze niż w większości polskich filmów, a i historia chwilami nawet zajmująca. Sprawiedliwie będzie:
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz