Alena, reż. Daniel di Grado
Wzmianka na końcu o komiksowym źródle
scenariusza wyjaśniła mi kilka słabszych momentów, te momenty to
głównie „młodzieżowe” traktowanie młodzieżowych problemów.
Jakaś emo-atmosfera, odrobina naiwności – ostatecznie pojawiają
się tak rzadko, że można nie zwrócić uwagi. Jak mi się zdaje,
końcówka też jest otwarta i niczego nie przesądza.
Ponad tym wszystkim jest niezły
scenariusz, troszkę przecharakteryzowane osobowości, ładne
wkomponowanie elementów z horroru, dużo spraw istotnych z punktu
widzenia dziewczyn w tym wieku. Niemal całkowity brak męskich
bohaterów (jeden z nich jest totalnie zniewieściały) w niczym tu
nie przeszkadza. Do tego mamy specyficzną atmosferę sprzed
stulecia, chociaż czas akcji to współczesność. Wszystko to
skleja się w dość równy i dość dobry film, przy tym także dość
niepodobny do innych
Ani opis na Filmwebie, ani przyporządkowanie gatunkowe nie są ścisłe.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz