sobota, 22 lipca 2017

The Hunter's Prayer (Pakt z mordercą), reż. Jonathan Mostow

The Hunter's Prayer (Pakt z mordercą), reż. Jonathan Mostow

Kolejna wersja Leona zawodowca, który wszelako i tak był wersją True Grid. Wersja, wariacja na temat, interpretacja wątku, jak kto tam woli.
Rozumiem problemy z poważnym potraktowaniem tematu. Ona siedzi w bagażniku, on mówi szeptem (siedząc za kierownicą), ona słyszy każde słowo. Przy tym twardziel, który przedtem prawie się nie odzywał, nagle zaczyna się ze łzami w oczach zwierzać swojej pasażerce. Ale bez przesady, wiele innych scen jest bardzo wiarygodnych i wypadają przekonująco.
Rzecz nie do pomyślenia: bohater w toku akcji zabija dwie kobiety, bez szczególnych sentymentów i tragicznych póz. To się w kinie klasycznym ani późniejszym nie zdarzało. Nawet w jedynym bondzie „noir”, sytuacja zastrzelenia Sophie Marceau jest obłożona przeróżnymi tabu. Tutaj – ani śladu takich sentymentów i tak właśnie rozumiałbym równouprawnienie.
Że to w sumie przewidywalne? Fakt, parę uproszczeń, skrótów. Ale to po prostu dobre kino gatunkowe, chwilami nawet zaskakujące. Naprawdę. Może trochę naciągam ocenę, ale nie żałuję.

7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz