Shin Gojira, reż. Hideaki Anno, Shinji Higuchi
Ilość kiczu jest
tu nie do zniesienia. Niezłe efekty specjalne (niszczenie miast,
eksplozje) przenikają się z potwornie sztuczną animacją głównego
potwora. Wygląda jak z bajek kukiełkowych.
Końcowa sekwencja jest jasnym
nawiązaniem do ofiar ataku atomowego. Ostatecznie przekaz
ideologiczny i psychologiczny jest niejasny. Wyraźnie odwołano się
do interpretacji godzilli jako ukrytych społecznych lęków i
zbiorowego poczucia winy, tylko niedokładnie, niekonsekwentnie,
chaotycznie.
Trzeba też powiedzieć, jak męczący
jest podkład muzyczny, chwilami przypominający polskie kroniki
filmowe.
Reasumując jest to szmira z
przebłyskami hollywoodzkimi, te przebłyski pozwalają wytrzymać,
kiedy już się włączy, ale nie są powodem do włączenia, jeśli
się jeszcze nie włączyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz