czwartek, 16 marca 2017

Arrival (Nowy początek), reż. Denis Villeneuve

Arrival (Nowy początek), reż. Denis Villeneuve


Wszystko tu jest wszędzie. I czas –
też cały jest na raz.
(Anna Kalina Modrakis, plucie czasem)

Od czasu do czasu mamy do czynienia z prawdziwym kinem fantastyczno-naukowym. Takim, w którym pojawia się jakaś ciekawa teza, z którą nauka jeszcze się nie rozprawiła, ale już warto o niej rozmawiać i zastanowić się, jakie skutki może mieć rozwój wiedzy w tym kierunku. W tym przypadku jest o tyle ciekawiej, że nie chodzi o technologię (jak np. podróżowanie z prędkością światła), tylko o kulturę. Język jest bowiem z jednej strony częścią kultury, a z drugiej – obiektem badań naukowych.
Punktem wyjścia scenariusza jest teoria Sapira-Whorfa (powołują się na nią wprost), a prawdopodobnie w szczególności jeden z dowodów przytaczanych na rzecz tej teorii – chodzi o badania języka Indian Hopi. Lud ten rozumie i komunikuje wiele pojęć dotyczących przestrzeni (tak są sytuowane w zachodniej kulturze) jako pojęcia dotyczące czasu. Nie ma tu miejsca na streszczanie całego toku myślenia tych badaczy. Wystarczy, że widz/ czytelnik poczuje się zachęcony do zbadania tematu. Zrozumienie filmu wymaga zaledwie ogólnej świadomości rzeczy, a scenariusz poprowadzono tak, żeby tę świadomość widz posiadał.
Wracając do Sapira i Whorfa – bardziej radykalna postać tej teorii zakłada, że całość naszego myślenia jest zależna od struktur językowych. Teorie te są bliskie wynikom różnych badań prowadzonych przez antropologów kultury badających symbolikę, psychologów, w końcu filozofów. Najradykalniejsze z nich głoszą, że rzeczywistość jest tworem językowym i że z powodu języka nie mamy możliwości dotrzeć do prawdziwej natury świata – komunikujemy się wyłącznie z samym językiem, który miał świat opisać, a ostatecznie – zastąpił go.
To dopiero punkt wyjścia, właściwie jeszcze nie zacząłem recenzować filmu. Zastanawiające jest, dlaczego obcy nie próbują nauczyć się języka ludzi, tylko koniecznie chcą na odwrót. Otóż dlatego, że, analogicznie jak w Matrixie, jest to jedyny sposób wyjścia do prawdziwego świata. Czym jest ten prawdziwy świat? Nie wiemy, ale film stawia pewne hipotezy. Otóż problem w tym, że nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie nielinearnego czasu (kto wie, być może właśnie z powodów językowych, a nie dlatego, że czas z natury byłby linearny), a sztuka filmowa potrafi z wyobraźnią widza zagrać w taki sposób, że widz jednak sobie cokolwiek tam wyobraża.
Dlatego polski tytuł „Nowy początek” ma chyba więcej sensu niż oryginalny. To sformułowanie odnosi się przecież do czasu, który jest zawsze w tym przypadku „początkiem”. Koło jako refren tego obrazu nie bierze się znikąd. A zapis języka obcych jest za każdym razem pewnego rodzaju zaburzeniem koła. Długo można by o implikacjach, które wynikają z pomysłowości scenarzystów, ale to przecież dobrze. I warto.
Filozofia tego dzieła wykracza poza fantazjowanie na temat podróży w czasie. De facto mamy tu rozważania transhumanistyczne. „Broń” obcych daje możliwość ucieczki od śmierci. Co prawda nie likwiduje jej (jeden z kosmitów umiera podczas stacjonowania na ziemi; nie wiemy czy w wyniku eksplozji czy z innych przyczyn), jednak przebywanie jednocześnie w różnych obszarach czasowych powoduje, że wszystko co istnieje, istnieje już nieodwołalnie. Czas przeszły jest wciąż obowiązujący, a teraźniejszy rozciąga się na całe kontinuum, to oznacza, że śmierć nie istnieje. Człowiek przechodząc w ten wymiar definitywnie przestaje być tym, czym był. Stąd też „ckliwy” wątek śmierci dziecka wcale nie służy jedynie do tego, żeby wzruszyć widza. Jest świetnie przemyślanym fragmentem narracji. Podobnie jak jej sjużet, nielinearny – nie tylko dlatego, żeby jak w Pulp Fiction zabawić się z widzem. W Nowym początku chodzi o to, żeby forma dzieła ilustrowała jego treść.
Lokuję obraz jako przedstawiciela idei transhumanistycznych obok takich dzieł jak zeszłoroczna Ex Machina, wcześniejszy Matrix, czy klasyki w rodzaju niepowtarzalnej ideowo Zakazanej planety. I daję wysoką punktację, bo realizacja jest technicznie bez zarzutu, a wymowa i pomysłowość zdecydowanie nieprzeciętne.

8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz