III, reż. Pavel Khvaleev
Jeśli zrobienie horroru polega na
makabrycznej charakteryzacji i „groźnych” dźwiękach, to
łatwizna. Bo nic więcej się w III
nie dzieje. Jakieś mistyczne i pseudoreligijne zapędy (w tle
zapewne siedzi niechęć do katolicyzmu, w końcu to Rosja), ogólnie
słaby punkt wyjścia i w konsekwencji słaba fabuła. Zupełnie mnie
nie ciekawiło, co będzie dalej. Nie piszę o filmie, jeśli nie dam
rady obejrzeć całego, ale musiałem przyspieszyć, bo zanudziłby
mnie.
Inna
sprawa to jakość zdjęć i dźwięku. Kadry wyraźnie noszące
ślady Stalkera, czy
Zwierciadła.
Zastanawiam się, czy jakiś wybujały esteta nie miałby pewnego
rodzaju przyjemności z oglądania tego filmu z wyłączonymi dialogami. Ale trzeba by też chyba wyrzucić sporo „fabularnych”
fragmentów, żeby zostawić tylko te estetyzujące. I wtedy, owszem,
jest na co popatrzeć. Może nie jest to wybitne operatorstwo, ale co
najmniej interesujące.
3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz