Monsters: Dark Continent (Strefa X 2), reż. Tom Green
Znowu wraca Człowiek zwany koniem, jeden z kilku modeli filmowych wypracowanych przez western i odgrzewanych co pewien czas. Białasy z zachodniej cywilizacji poznają siły natury, których nie rozumieją, dziwią się, ale i zwalczają. Tubylcy żyją z nimi w zgodzie. Schemat myślowy podobny jak w Strefie X pierwszej części, tylko tu mamy do czynienia z żołnierzami. Kosmici to nie żadni kosmici, tylko jakieś panteistyczne ujęcie mocy natury. Za dużo skaczącej kamery, zbyt rozmyty przekaz (niepotrzebne mieszanie tego z konfliktami na Bliskim Wschodzie, które w sumie nie mają tu nic do rzeczy). Może na korzyść przemawia to, że Arabowie w jakimś stopniu pełnią rolę Indian we współczesnym konflikcie kolonialnym. Mimo to jednak ogólnie mętny to film i chwilami męczący. Co ciekawe - to Brytyjczycy zrobili film o amerykańskiej armii, może na złość?
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz