sobota, 2 kwietnia 2016

Z for Zachariah (Z jak Zachariasz), reż. Craig Zobel

Z for Zachariah (Z jak Zachariasz), reż. Craig Zobel

To już drugi raz sfilmowana historia. Nie znam pierwowzoru, ale remake wydał mi się całkiem niezłym, niskobudżetowym widowiskiem. Do przesady rozbudowano symbolikę, zwłaszcza wątki biblijne. Reinterpretacja mitu Kaina i Abla. Mądre ale oklepane. Kaleb jako ten, który przeszedł pustynię i wszedł do Ziemi Obiecanej. Zachariasz jako prorok (i jednocześnie Kain). Postać kobieca to już w ogóle kumulacja co najmniej trzech archetypów (także biblijnych), a ojciec? Budynek kościoła? Wszystko ma tu znaczenie symboliczne, co trochę odbiera urok naturalnemu tokowi akcji. Poza tym nie mam przekonania, czy film jest wart czasu poświęconego na możliwą analizę tych wątków. Jednak jak na tego typu produkcję jestem (po paru dniach od projekcji) zadziwiająco zadowolony.
Edycja po pewnym czasie: 
Trochę interpretacji wrzuciłem na filmweb, o ile ktoś jest zainteresowany. Nawet jakaś dyskusja wyszła, więc zmobilizowałem się do głębszej analizy. Jest tam w komentarzach (LINK).

6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz