The Suicide Squad (Legion samobójców), reż. James Gunn
Idea ta sama, co w Deadpoolu, poironizować na temat kina superbohaterskiego, tylko bez polotu. Fakt, chwilami dowcipne, tylko z umiarem. Chwilami wciągające, ale na wszelki wypadek nie za bardzo. I tak dalej. Do tego odwołania do niezliczonych kodów kinowych i innych, pastisz, groteska, dość grubo rąbane. I chyba nieistotność. Wahałem się między 4 a 5, te pół punktu dorzucam za utwór zespołu Kansas w tle jednej ze scen.
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz