White Boy Rick (Kokainowy Rick), reż. Yann Demange
Niezbyt wysoka ocena, pomimo mojego upodobania do lat 80. wynika z kompletnie niejasnego przekazu filmu. I nie ma to wiele wspólnego z niejasnością samej sytuacji, którą pokazuje, bo widzę tam wiele śladów zaangażowania. Całą winę bezpośrednio lub pośrednio zwala się na system, w którym żyją ludzie w USA (pomimo, że jeden z bohaterów na początku deklaruje, że Ameryka jest krajem takich możliwości, jak żaden na świecie. Może właśnie o ten kontrast chodzi). Film wyraźnie staje po stronie dilerów i przeciwko handlarzom bronią. Broń jest legalna, a narkotyki nie, zwalczamy to, co rząd dopuszcza, a przyzwalamy to, czego rząd zakazuje. Krótko mówiąc - film antyrządowy w dość prymitywny sposób, choć z próbami zakamuflowania.
Do tego aktorstwo głównego aktora... jakoś nie. Nie.
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz