God's Pocket (Przeklęta dzielnica), reż. John Slattery
Częsty motyw czarnych kryminałów, to
stopniowe pogrążanie się przestępcy lub przestępców po
dokonanej zbrodni. W końcu osaczeni – wszyscy giną. Oprócz
małomiasteczkowej atmosfery i obecności femme fatale
opisany schemat jest też obecny w God's Pocket.
Tyle że odwrócony. Do końca projekcji martwiłem się, żeby
zbrodniarz i świadkowie zbrodni nie wpadli, życzyłem za to jak
najgorzej tym, którzy mogli ich zdemaskować.
Odwrócenie
konwencji czarnego kryminału i przyprawienie jej absurdem to chwyt
Coenowski i jeśli ktoś lubi kino tych braci, to Przeklęta
dzielnica z pewnością mu się
spodoba. Mi podobała się bardzo. Zakończenie jest nieoczywiste,
film z biegiem czasu staje się coraz bardziej otwarty i
„poważnieje”. Kwestia „ty nie jesteś stąd” staje się wielowymiarowa i symboliczna. Kawał niezłego kina.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz