Airlift, reż. Raja Menon
Bardzo solidne indyjskie kino
sensacyjne. Co ciekawe, przeszperałem trochę internet i okazuje
się, że sfilmowana akcja miała naprawdę miejsce – wyprowadzono
z okupowanego Kuwejtu 170 tys. hindusów, których życie było
zagrożone. Ewakuacja bez precedensu, o której nie mówi się i
pewnie nie mówiłoby się, gdyby nie film. Dowód na to, że dobre
kino może przemówić do świata, że warto robić takie filmy. Oby
i u nas się udawało.
Jest oczywiście trochę tanich
chwytów, ale gdyby w takim filmie ich nie było, to bym się
pogniewał. Nieodzowne bollywoodzkie choreografie i śpiewogry
zostały bardzo zręcznie wkomponowane w fabułę – wilk syty i
owca cała (polski widz robi tu za owcę). Porządne komercyjne kino
na ważny temat, z odrobiną egzotyki, która nie denerwuje, a wnosi
specyficzny charakter.
Warto z jeszcze jednego powodu: chodzi o realistyczne przedstawienie zachowania Irakijczyków podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Nic nie wskazuje na to, żeby to był obraz przesadzony pod jakimkolwiek względem.
Warto z jeszcze jednego powodu: chodzi o realistyczne przedstawienie zachowania Irakijczyków podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Nic nie wskazuje na to, żeby to był obraz przesadzony pod jakimkolwiek względem.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz