piątek, 21 lipca 2017

London Town, reż. Derrick Borte

London Town, reż. Derrick Borte

Zabawny film opowiadający historię... nie wiadomo czego. Chłopak ma problemy, spotyka punkrokowców, poznaje dziewczynę, trochę poznaje też rodziców, otwierają sklep... koniec.
Oczywiście, dla paru dowcipnych momentów warto obejrzeć, dla sporej ilości dobrej muzyki – też warto. Zarysowano ponadto kilka umiarkowanie interesujących sytuacji.
Jednak brakuje mi tu czegokolwiek więcej. Jakiejś opowieści nie tylko osadzonej w konkretnym czasie (znowu lata 80., cieszy mnie ta moda), ale też mówiącej coś o tych czasach. Pokazano tło i problemy społeczne, ale wyłącznie jako koloryt, żadnej próby interpretacji, odkrycia motywacji, czegokolwiek ponad płaską historyjkę o chłopcu, bez puenty i szerszej perspektywy. Takie sobie. Przy zestawieniu z np. Ten Thousand Saints odczuwa się to szczególnie dotkliwie.

5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz