czwartek, 8 lutego 2024

The Beekeeper (Pszczelarz), reż. David Ayer

The Beekeeper (Pszczelarz), reż. David Ayer

Kolejny film Ayera, w którym aktorzy nie dali rady uratować efektu. Tytułowy pszczelarz jest nim podwójnie: jako agent (były) nauczony traktować społeczeństwo jak ul, a prywatnie - hoduje pszczoły. Zbiera dziwnie dużo miodu z paru uli.

Ekspozycja jest biedna jak mysz kościelna. Potem mamy film w konwencji video z lat 80. - facet sam rozwala wszystkich i wszystko. Dużo brutalności. Rozumem, że Statham ma sporo wielbicieli, ale mi to nie wystarcza.

3/10

środa, 7 lutego 2024

Operacja Napoleon (Napóleonsskjölin), reż. Óskar Thór Axelsson

Operacja Napoleon (Napóleonsskjölin), reż. Óskar Thór Axelsson

Niestety, słabo. Dlaczego w ogóle Islandczykom przyszło do głowy robić film o II wojnie światowej i to rozgrywający się współcześnie? Oczywiście naszpikowane to jest gadaniem o zmianach klimatu, wszystko co było niemieckie jest "nazistowskie". To da się wytrzymać, ale nie w takiej dawce. Poza wszystkim - akcja jest taka sobie. Znajdują niemiecki (albo nazistowski!) samolot z czasu wojny, na którego pokładzie miało coś być, ale nie ma. Dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym momencie banda złych też znajduje ten samolot, potem się ganiają. Bez pomysłu.

4/10

czwartek, 9 lutego 2023

M3gan, reż. Gerard Johnstone

M3gan, reż. Gerard Johnstone

Dreszczowiec SF. Wkrótce genialni naukowcy wymyślą androida, który się uczy. Nie wiadomo czy ma emocje, ale kombinuje zgodnie z zaprogramowaną logiką. Próbuje się uwolnić. Najpierw przekracza granice etyki, chroniąc swoich użytkowników, ale w końcu postanawia zostać swoim głównym użytkownikiem.

Szału nie ma. Temat rozwałkowany od lat, żeby chociaż był pogłębiony o jakiś nowy wątek, wartość, to byłoby lepiej. Ale nie jest. Lęk przed AI będzie się pogłębiał dość szybko, ze względu na postępy naukowców w tej sprawie. I będzie zapewne przybywać identycznych filmów. Do poziomu spielbergowskiego AI mało kto podskoczy. Taka kolej rzeczy.

3/10

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Xuan Ya Shi Shang (Cliff Walkers, Wędrowcy na krawędzi), reż. Yimou Zhang

Xuan Ya Shi Shang (Cliff Walkers, Wędrowcy na krawędzi), reż. Yimou Zhang

To drugi film tego reżysera i jeszcze gorszy od poprzedniego.

Po pierwsze - gloryfikacja komunizmu i legitymizowanie współczesnej władzy i ustroju Chin. Po drugie - plan jest tak sztuczny, jak w filmach sprzed 70 albo i 100 lat. Wiadomo, że pracuje się w atelier, ale tam niemal widać rusztowania dekoracji. Po trzecie fabuła jest interesująca może dla zaangażowanego politycznie Chińczyka, mnie zupełnie nie obeszła. Tandetna agitka pseudohistoryczna wystrojona jak lepszej jakości teatr telewizji. Na IMDB ma dość wysokie oceny, ale ja myślę swoje.

2/10

Monsters of Man (Zabójcze roboty), reż. Mark Toia

Monsters of Man (Zabójcze roboty), reż. Mark Toia

Niedrogi film, z prostą fabułą, ale należą się gratulacje za ambicje. Powtarzalny motyw humanizującego się robota, nic wielkiego, ganiają się po lesie, trochę naciągana ta czwórka, ale jak wspomniałem - za ambicje.

4/10

The Last Duel (Ostatni pojedynek), reż. Ridley Scott

The Last Duel (Ostatni pojedynek), reż. Ridley Scott

Ridley Scott już jakiś czas temu się pogubił. Balansuje między kinem nowej przygody, a jakimś moralizującym traktatem społeczno-historycznym. Przy czym nie jest jasne o czym chce moralizować i do jakiej puenty prowadzi. Oczywiście istnieje model kina bez puenty, jednak te akurat filmy są uparcie czytane pod jakiś morał, co zdaje się Scottowi w ogóle nie przeszkadzać, publiczności i krytyce - też. A tu po prostu nic się nie spina. Jest to co prawda widowiskowe i dość ponure (to nie musi być ani wada, ani zaleta), po co to jednak, komu?

O kobietach? O zakłamaniu średniowiecza? O bezsensie jakichś narracji zawiązujących się przypadkowo gdzieś w historii i po splątaniu - zwyczajnie zanikających w pomroce? O zapomnieniu czegoś, co przez 5 minut było tematem plotek setki lat temu? Nic nie usprawiedliwia tego mętnego po prostu filmu, a każda z tych interpretacji wydaje się na tyle nieważka, że samo dzieło odfruwa sobie, gdziekolwiek bądź.

3/10

Bandit, reż. Allan Ungar

Bandit, reż. Allan Ungar

Rozumiem zamysł jakiejś dowcipnej historii, może intrygującej (w założeniach), czy jakieś tam wątki społeczne. Co z tego, że chyba rozumiem te idee twórców, skoro nie dałem rady obejrzeć do końca.

2/10

Bullet Train, reż. David Leitch

Bullet Train, reż. David Leitch

Bardzo miłe dla oka. Po pierwsze nieszablonowa akcja. Sytuacja na ekranie prowadzona jest sprawnie, nie przekomplikowana, ale i nie przynudza, nowe elementy wprowadzane są po dobrym przygotowaniu. Jest to krzywe zwierciadło kina akcji i kina sensacyjnego, jedna z prób odpowiedzi na pytanie co robić po bondach. Przy tym tam, gdzie ma być dowcipnie, to po prostu jest. Rzadkość. I za to, za ten błysk i ambicję zrobienia kina komercyjnego w sposób choć trochę odkrywczy myślę, że należy się dobra ocena.

7/10

The Green Knight (Zielony rycerz), reż. David Lowery

The Green Knight (Zielony rycerz), reż. David Lowery

Najpierw czytałem sporo hejtu, teraz widzę że oceny wzrosły. Dziwiła mnie ta dezaprobata, bo film jest niezły. Nastrojowość jest blisko Excalibura, wizualnie też wygląda naprawdę dobrze. Niczego nie mogę zarzucić aktorstwu czy elementom technicznym.

Jednak kiedy widzę oceny około 7, to nie żebym bardzo się oburzał, jednak nie jest to dzieło odkrywcze. Sama jakość realizacji nie jest aż tak miażdżąca, a treści wracają do wątków dawno w kinie obecnych. Stąd myślę, że warto polecić, warto obejrzeć jako swoisty mix kina artystycznego z komercyjnym, a ocena sześć jest w sam raz.

6/10

Memory (Bez pamięci), reż. Martin Campbell

Memory (Bez pamięci), reż. Martin Campbell

Neeson robi się powtarzalny, a dokładniej - filmy z nim. Zaczyna odgrywać coraz bardziej zmęczonego, zgarbionego pod życiem staruszka, który wybija się ostatni raz na supermena. Zarówno treść tych filmów, jak i przebieg jego kariery zaczyna przypominać przysłowiowy łabędzi śpiew.

3/10

Black Adam, reż. Jaume Collet-Serra

Black Adam, reż. Jaume Collet-Serra

Najsłabszy film tego reżysera z tych, które poznałem. Ratuje go trochę świadomie używany pastisz, ale Deadpool jest w tym względzie nie do przebicia. Nie tylko pod względem błysku i pewnej odkrywczości formuły. Deadpool jest postacią, która weszła do uniwersum i pastiszując uniwersum trzeba by pastiszować pastisz - ślepa uliczka.

Realizacyjnie wyszło to nieźle, nie znalazłem zbyt wielu naciąganych "poprawności", na co skarżą się niektórzy komentatorzy, ale sam fakt pewnej stabilności, neutralności, braku przegięć - to za mało. Trzeba by jeszcze, żeby były jakieś wyraźne plusy, a tych prawie nie ma, a to uniemożliwia wyższą ocenę niż

4/10

Ming Ri Zhang Ji (Wojownicy przyszłości), reż. Yuen Fai Ng

Ming Ri Zhang Ji (Wojownicy przyszłości), reż. Yuen Fai Ng

Kiepska próba zrobienia patetycznego kina SF, w którym chodzi o ochronę cywilów, środowiska, idealizowanie bohaterskiej armii, itd. Tandeta z niezłymi efektami specjalnymi i mnóstwem akcji.

W najlepszych realizacjach Amerykanie robią to lepiej, i niekoniecznie z tym naszpikowaniem patosem, do tego wypchanym absurdami fabularnymi. Ta czwórka w sumie jest więc trochę naciągana, może dlatego, że mam sentyment dla takich inicjatyw spoza USA.

4/10

wtorek, 23 sierpnia 2022

Código Emperador (Kryptonim Imperator), reż. Jorge Coira

Código Emperador (Kryptonim Imperator), reż. Jorge Coira

Niby w porządku, ale bardzo moralizatorskie - jak daleko można się posunąć, manipulując faktami "w słusznej sprawie". Inwigilacja ludzi, fabrykowanie dowodów w celu kontrolowania polityków, itd. No i śledczy, którego ruszyło sumienie, bo się zakochał. Banał banałem pogania, więc nawet całkiem niezła robota filmotwórcza tu nie pomaga.

4/10

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

I onde dager (Złe dni), reż. Tommy Wirkola

I onde dager (Złe dni), reż. Tommy Wirkola

Małżeństwo chce się nawzajem zamordować, ale wobec zewnętrznego zagrożenia łączą siły i godzą się. Ot taka przypowiastka, morał na końcu, kilkukrotne odwracanie kota ogonem, bardzo dużo przemocy. Trochę niespecjalnie śmiesznych żartów.

3/10

Malnazidos (Dolina umarłych), reż. Alberto de Toro, Javier Ruiz Caldera

Malnazidos (Dolina umarłych), reż. Alberto de Toro, Javier Ruiz Caldera

Rozumiem intencję: miała być czarna komedia (bo elementy horroru są do cna niepoważne i nie można podciągać gatunkowo pod horror). No i wyszła czarna komedia w dość oklepanym stylu. Niemcy zrzucają jakiś syf, który wyciąga trupy z grobów i one zjadają ludzi. Wszystko na tle wojny domowej lat 30.; pełni ona rolę podobną jak w popkulturze amerykańskiej wojna secesyjna. Najważniejsze więc jest pogodzenie się obu stron dla wyższego celu. Chwilami zabawnie, ale generalnie to srutu tutu.

4/10

The Gray Men, reż. Joe Russo, Anthony Russo

The Gray Men, reż. Joe Russo, Anthony Russo

Wszyscy mówią to samo - akcja dla samej akcji, zero sensu, sprawne ale puste jak moja lodówka po warsztatach z poetami. Czy mogę od siebie coś dodać, chociaż piszę to samo, co wszyscy? Tak. Daję jeszcze niższą ocenę niż średnia.

2/10

środa, 29 czerwca 2022

Clean (Odwet), reż. Paul Solet

Clean (Odwet), reż. Paul Solet

Solet nieco lepiej niż w poprzednim jego filmie (jest tu na blogu), ale wciąż jakoś tak... Najpierw ucieszył mnie rozbudowaną i niespieszną ekspozycją. Świetnie, ale była tak rozbudowana i niespieszna, że w połowie filmu nadal nie było zawiązania akcji. A później już prostackie tłuczenie się po głowach i strzelanina. Parę punktów za Brody'ego, dość przejrzyste portrety psychologiczne i za klimat, ale nic więcej tam nie ma.

4/10

Boîte noire (Czarna skrzynka), reż. Yann Gozlan

Boîte noire (Czarna skrzynka), reż. Yann Gozlan

Bardzo dobry europejski dreszczowiec. Spec od czarnych skrzynek usiłuje ustalić przyczynę katastrofy, jednak uparcie ciągle coś nie pasuje do całości układanki. Niby powolne tempo, a film napięcia nie traci, przeciwnie - podkręca. Dobry pomysł, dobre wykonanie, kilka zwrotów, ale zrobionych w naturalny sposób, bez naciągania i chamskiej próby zaskoczenia widza za wszelką cenę. Tu jest z finezją. Do tego stale utrzymujący się pesymistyczny nastrój, który nie wiadomo skąd się bierze, którędy tak sprawnie jest przemycany. Warte polecenia.

7/10

poniedziałek, 27 czerwca 2022

Nordsjøen (Morze Północne w ogniu), reż. John Andreas Andersen

Nordsjøen (Morze Północne w ogniu), reż. John Andreas Andersen

Kino katastroficzne o zniszczeniu platform wiertniczych w wyniku ruchów dna morskiego, a to w wyniku nadmiernej eksploatacji. Oprócz dość naciąganej wymowy pro-eko, a także równie naciąganej sytuacji geologicznej widzę wyraźne niedostatni realizacyjne. Kręcenie "z ręki", ale tak żeby to było widać, niemrawe tempo, wizualnie - tak sobie. Dramaturgia jest równie niemrawa, stylizowana na amerykańską, ale jakoś tak... Nie pierwszy raz piszę o norweskim kinie, że szarpie się na hollywoodzkie konwencje, mając zaplecze finansowe bogatego kraju i kupa z tego wychodzi.

3/10

Limbo, reż. Pou-soi Cheang

Limbo, reż. Pou-soi Cheang

Byłaby to bardzo dobra wariacja na temat czarnego kryminału (nawet zdjęcia są czarno-białe), jednak czegoś trudno uchwytnego zabrakło. Jest dominujący pesymizm, duszna atmosfera, noc i deszcz, makabryczna intryga z niezłym pomysłem psychologicznym, a jednak... nie wiem. Niby szóstka to niezła ocena, a jednak chciałem dać więcej. Nie pozwolili.

6/10

Limbo (Otchłań), reż. Tim Dünschede

Limbo (Otchłań), reż. Tim Dünschede

Trafiłem na to przypadkiem, szukając zupełnie innego Limbo. Zaczyna się trochę jak Weekend u Berniego, tylko w konwencji serio. Pracownica korpo znajduje błędy w rozliczeniach, które okazują się praniem pieniędzy przez jej szefa. Potencjał tego rozpoczęcia jest spory, ale reszta to flaki z olejem.

2/10

niedziela, 19 czerwca 2022

The Lost City (Zaginione miasto), reż. Aaron Nee, Adam Nee

The Lost City (Zaginione miasto), reż. Aaron Nee, Adam Nee

To mógł być niezły film przygodowy, ale ktoś musiałby przerobić tak, powiedzmy, ze 30% scenariusza na lepszy. Nieważne. Gorsze jest to, że spróbowano zrobić z tego komedię. Smętna to komedia i sflaczała.

2/10

The Northman (Wiking), reż. Robert Eggers

The Northman (Wiking), reż. Robert Eggers

Rozczarowanie. Eggers przedobrzył, zrobił film artystowski, napuszony. Głównym walorem miała być prawdopodobnie sugestywna, mroczna nastrojowość. Jest jej jednak tak dużo, że robi się niedobrze. Ten film sam przeżywa emocje, które powinny należeć do widza, zagarnia je i pożera sam siebie. To nie ładnie, obejrzałem obraz, który onanizuje się sam sobą.

Treść? Banalna, patetyczna. Formuła to kino nowej przygody, trochę fantasy, co prawda historia jest pokazana bez upiększeń, a jednak zostaje się z poczuciem obejrzenia baśni. Takiej baśni jak z Andersena, okrutnej i niby przystającej do życia, a jednak do bólu zmyślonej i upudrowanej. Co jednak razi najbardziej, to brak drugiego dna. Żadne doszukiwanie się tam wątków genderowych czy innych przenośni nie ma sensu, bo ich tam po prostu nie ma. Łopatologia wisząca pomiędzy strasznym spięcie dupy na zrobienie kina artystycznego, a ciągotą ku efekciarskim blockbusterom. 

Rzecz jest zrobiona starannie technicznie i właściwie te cztery punkty są tylko za to.

4/10

wtorek, 14 czerwca 2022

Last Seen Alive (Ostatni ślad), reż. Brian Goodman

Last Seen Alive (Ostatni ślad), reż. Brian Goodman

Kompletny brak pomysłu. Długie sekwencje łażenia po lesie, skradania się, jeżdżenia samochodem, takie tam, a po to wszystko, żeby prostą jak strugany patyk fabułę doprowadzić od trywialnego początku do przewidywalnego końca. 

Facetowi porywają żonę i jej szuka. Oczywiście znajduje i rozwala bandytów. Pa pa.

2/10

wtorek, 7 czerwca 2022

Ambulance (Ambulans), reż. Michael Bay

Ambulance (Ambulans), reż. Michael Bay

Byłby to niezły film o przyjaźni, miłości, trudnych wyborach i jednocześnie niemal cały składający się z pościgu (a przynajmniej więcej niż pół). Byłby, gdyby nie małpa z kamerą. Myślałem, że to absurdalne machanie aparatem wychodzi z mody. Zresztą może i wychodzi, ale tu sięgnęło bruku. Dlatego zamiast siódemki, na którą zasługuje za fabułę daję szóstkę. U mnie to ocena "średnia dobra". Warto zobaczyć, ale do ideału daleko.

6/10


sobota, 28 maja 2022

The Marksman, reż. Robert Lorenz

The Marksman, reż. Robert Lorenz

Liam Neeson już tylko odcina kupony od kariery. Szkoda, Chciałoby się ciekawszej fabuły, a tu w sumie gniot i stereotypowa rola.

3/10

All the Old Knives (Wszystkie stare noże), reż. Janus Metz

All the Old Knives (Wszystkie stare noże), reż. Janus Metz

To miało być dobre kino szpiegowskie. Piszę tę notę dwa dni po seansie i nie pamiętam nic z fabuły. Strata czasu.

2/10

Médecin de nuit (Nocny lekarz), reż. Elie Wajeman

Médecin de nuit (Nocny lekarz), reż. Elie Wajeman

Film "szeregowy", jeden z wielu, bez szczególnych aspiracji, w sumie udany w kategorii, do której sam chce należeć. Obejrzeć, zapomnieć.

Lekarz rozprowadza narkotyki i próbuje skończyć z tym procederem. Nie bardzo się udaje.

4/10

Synchronic, reż. Justin Benson, Aaron Moorhead

Synchronic, reż. Justin Benson, Aaron Moorhead 

Narkotyk, który przenosi w czasie. Spory potencjał, ale wyszło z tego niedorobione kino psychologiczno-obyczajowe, które próbowało się spiąć na horror SF. Szkoda.

4/10