niedziela, 16 kwietnia 2017

Split, reż. M. Night Shyamalan

Split, reż. M. Night Shyamalan

Spodziewałem się po pierwsze próby wybitnego aktorstwa. Postać, która ma 24 osobowości wymaga aktora potrafiącego zagrać wiele ról w jednym filmie. James McAvoy bardzo się stara i nie robi tego źle, ale nie robi też jakoś szczególnie dobrze. Można policzyć kilka plusów za próbę odświeżenia thrillera, ale też kilka minusów za schematyzm, który jednocześnie z tym odświeżeniem utrzymuje się przez cały film. Można dodać trochę za realizm, ale i odjąć za brak realizmu w innych punktach. Można coś dodać za Bruce'a Willisa w końcówce, ale i odjąć, bo po cholerę tam on? Wiadomo, zapowiada ciąg dalszy, ale to dość prymitywny chwyt promocyjny, a mogłaby być niezła metafora. Można dodać punkty za interesującą teorię psychologiczną, gdyby nie to, że raczej absurdalną. Można w końcu podciągać ocenę za symbolikę (zaczynając już od samej liczby 24, która przecież jest obciążona znaczeniami), jednak wymowa tych symboli jest cokolwiek niejasna. W sumie wychodzi więc średnio.

5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz