niedziela, 6 listopada 2016

Son-nim (Szczurołap), reż. Kwang-tae Kim

Son-nim (Szczurołap), reż. Kwang-tae Kim

Jeśli Kurosawa przenosił do Japonii dramaty Szekspira, czemu nie mieliby zrobić Koreańczycy podobnego manewru? Szczurołap jest bez wątpliowści inspirowany legendą (lub przekazem?) o fleciście z Hameln.
Film może i przerysowany. Okrucieństwa, jakich doświadczają bohaterowie, tanie chwyty (znęcanie się nad dzieckiem), ostentacyjna głupota „złych”, to wszystko nie działa na korzyść, ale nie przekreśla też ogólnie niezłego wrażenia. Spokojne tempo, dużo (jak sądzę) naturalności w portretach koreańskich wieśniaków, do tego warstwa symboliczna.
Tej ostatniej nie rozumiem do końca, za mało wiem o Korei. Trudno jednak uznać za przypadek umieszczenie akcji tuż po wojnie koreańskiej i ciągłe przypominanie o szpiegach. Myślę, że ma to jakieś przełożenie na aktualnie panujące w tym kraju nastroje albo na powszechne lęki utrzymujące się po zawieszeniu broni. Może nawet jest to metafora samej wojny i stanu trwającego po niej.
Ostatecznie, choćby dla jaskrawej odmienności od kultury zachodniej – warto obejrzeć.

6/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz