Schneider kontra Bax, reż. Alex van Warmerdam
Całkiem
interesujący dreszczowiec. Po pierwsze niekoniecznie przewidywalny.
Po drugie dobrze zagrany i pomyślany od strony psychologicznej. Po
trzecie świetnie zbudowano sympatie i antypatie widza, pomimo że
widz miał problem z utożsamieniem się z którąkolwiek postacią.
I mimo to – przebieg zdarzeń był interesujący.
Najlepsze
co mogło się zdarzyć w takim obrazie to wprowdzenie subtelnej
groteski, która narasta z czasem i nakłada się. I mimo to
uniknięto popadnięcia w parodię.
Ciekawie
opowiedziana historia typu „teatralnego” (jedność miejsca,
czasu i akcji, niewiele postaci, komplikująca się intryga). Warte
polecenia.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz