Bitwa o Sewastopol (Bitva za Sevastopol, Battle for Sevastopol), reż. Sergey Mokritskiy
Bardzo przyzwoite kino wojenne. Wszelkie zarzuty o uprawianie propagandy nie mają sensu. Pokazano realia - jak ludzie w tamtym czasie rozmawiali, o czym, po co walczyli i w co wierzyli. Pokazano też ciemne strony stalinowskiego panowania w Związku Radzieckim. Historycznie wydaje się to wszystko wystarczająco rzetelne, jak na film - ostatecznie jednak rozrywkowy.
Jeśli natomiast chodzi o realizaję, to jest wspaniała. I znowu powraca pytanie, jak będzie wyglądał nasz Dywizjon 303, przy takim budżecie, jaki jest i przy takim doświadczeniu, jakie posiadają polscy realizatorzy.
Bitwę o Sewastopol warto zobaczyć całą, ale warto także by było choćby dla samej sceny ataku na konwój. Perfekcja.
Warto dodać dwa szczegóły: pierwszy to duży realizm psychologiczny bohaterki, zwłaszcza w niejednoznacznych warunkach politycznych. Drugi - Messerschmitt Bf 109 w wersji E nie był już używany w 1942 roku, tę wersję wycofano mniej więcej w czasie początku operacji Barbarossa
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz