Zoom, reż. Pedro Morelli
Może to być po prostu zwykła zabawna
łamigłówka, ale może też być coś więcej. Może nie aż próba
filozoficznego dowodzenia, że nic nie istnieje, ale na przykład
próba świeżego spojrzenia na media. Albo – jeśli umówić się,
że jest to jakiegoś rodzaju manifestacja postmodernizmu – byłby
to niezły pomysł na dowiedzenie narracyjności rzeczywistości,
tekstowości świata i jego językowego charakteru. A może jeszcze
więcej – coś o kształtowaniu życia swojego i innych. W takim
przypadku sprawą zupełnie drugorzędną staje się rozgrywanie
kompleksów dotyczących własnego ciała, choć najprawdopodobniej
dla niektórych widzów ten akurat wątek będzie najważniejszy.
Jeśli tak potraktować sprawę, to ocena byłaby znacznie niższa.
Jeśli tak, jak napisałem wyżej – to mocno rośnie. Rozgrywanie
kompleksów to nuda. Albo może ja mam za mało kompleksów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz