środa, 6 lipca 2016

Eye in the Sky (Niewidzialny wróg), reż. Gavin Hood

Eye in the Sky (Niewidzialny wróg), reż. Gavin Hood

Ktoś oglądał może tzw. produkcyjniaki? Było to kino propgandowe bloku komunistycznego. Otóż łopatologia przekazu Eye in the Sky nie odbiega od Trzech opowieści czy Pierwszego startu. Co więcej, realizacyjnie wspomniane produkcyjniaki nie były w swoim czasie gorsze niż omawiany tu film (czyli była to możliwa do przyjęcia druga liga kinematografii).
Nie mam nic przeciwko temu, że USA czy GB pokazuje się jako „dobrego policjanta” we współczesnym świecie. To ma do siebie kino, że takie filmy po prostu powstają, byle przynajmniej dobrze bawiły. Tu propaganda jest tak przerażająco na wierzchu, że aż irytuje. Chodzi bowiem o nic innego niż o wyjaśnienie (lub usprawiedliwienie) ofiar cywilnych w amerykańskich wojnach na Bliskim Wschodzie. Ja sobie chcę obejrzeć film, a dostaję polityczną pogadankę o skomplikowanej procedurze zabijania lub niezabijania cywilów.
Przy okazji – może to nie to samo, ale ciekawe – bo znowu brytyjskie – i pokrewne spojrzenie jest w opisanym tu nieco wcześniej War Book.

3/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz