War Book (Regulamin wojny), reż. Tom Harper
Absolutne nieprzygotowanie na kryzys.
Gówniane liberalne społeczeństwo, które na wszystko reaguje
fochem i rozrzucaniem zabawek. Postkolonialny kompleks Anglii, która
na każdy problem reaguje pytaniem – gdzie dokonać inwazji. Kogo
zbombardować. Kogo eksterminować. Mocarstwo kompletnie niezdolne do
przejęcia liderowania, stłamszone przez EU, ONZ, USA, bez pomysłu
na siebie, bez pomysłu na świat. Metafora procesu gnicia
demokracji. Pokazano też skończone dyletanctwo i
nieodpowiedzialność polityków, którzy są absolutnie odklejeni
od realiów. Funkcjonują w jakichś matrixach (czy też
prestiżowych „klubach”) nie rozumiejąc wagi swoich decyzji. Świetnie się bawią.
Super. To ważne tematy, jest też
szereg pomysłowych rozwiązań realizacyjnych, ale film jest taki
sobie. Za temat i podejście do niego dałbym wiele. Za stronę
filmową – mało. Taki jest niezbędny komentarz do oceny, która z natury
jest wypośrodkowaniem. To nie jest Dwunastu gniewnych, nawet nie ośmiu (bo tyle osób liczy komisja zamknięta w pomieszczeniu).
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz