Birkebeinerne, reż. Nils Gaup
No i
skończyło się tak, że po projekcji zacząłem czytać o historii
Norwegii i o tym, czy w 1204 roku mieli takie narty jak na filmie.
Doskonałe
kino „akcji średniowiecznej”, ale bez przegięć w stylu
hollywoodzkim. Klimatem bliskie wielu fantasy z gatunku Excalibur,
tyle że żadnych czarów tu nie ma – ale klimat i tak jest! Do
tego pościgi na nartach rodem z Bonda, które jednak wyglądają
stosunkowo realistycznie. Solidne norewskie kino, nieco egzotyczne,
ze świetnymi chłodnymi zdjęciami przyrody, angażujące i
zupełnie przy okazji pokazujące, jak sprzedać historię swojego
kraju w atrakcyjnym filmie.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz