Infini, reż. Shane Abbess
Dziwny i chyba
niekonsekwentny film o przesadnie otwartym zakończeniu. Ambicje
raczej przeciążyły twórców, bo ani nie jest to głębokie dzieło
filozoficzne, ani solidny horror s-f. Przemyślałem parę rozwiązań
końcówki (nieproporcjonalne skondensowanie wątków i rozwiązań w
ostatnich minutach filmu, podczas gdy w środku wątki tego typu
ślamazarzą się) i żadna nie zadowala mnie jako ciekawa koncepcja
antropologiczna. A właśnie antropologia zdaje się być fundamentem
przesłania tego filmu.
Pod innymi
względami poprawny.
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz