piątek, 19 lutego 2016

Czarny węgiel, kruchy lód (Black Coal, Thin Ice), reż. Yi'nan Diao

Czarny węgiel, kruchy lód (Black Coal, Thin Ice), reż. Yi'nan Diao

Kolejny dobry film o policjantach i przestępcach, który nie jest oparty na wulgarnym mnożeniu walk i pościgów, a na klimacie. Pierwsze, co zwraca uwagę, to zdjęcia. Operator wybierał miejsca, w których nie da się zachować prawideł estetyki. Wszystko jest zaburzone. Stworzył przez to świat niezwykle autentyczny i pesymistyczny. Poza tym surrealna kolorystyka – pomimo permanentnej „szarości” scenografii zaniedbanego miasta (do tego zimą, kiedy barw jest mniej); obraz jest niezwykle zadbany kolorystycznie. To zadziwiające, że tak „bure” zdjęcia są jedncześnie tak kolorowe.
Film należy oglądać z dbałością o detale. Nikt nie wygłasza obszernych kwestii objaśniających nieznane widzowi realia. Akcja toczy się powoli, drobiazgi mogą umykać. Założenia czarnego kryminału świetnie zaadaptowano do kina barwnego i do akcji na Dalekim Wschodzie w XXI w.
Warto zwrócić uwagę na piękną scenę z ujęciem na dwóch planach, kiedy w rytm chińskiego disco pary tańczą tango, a bohater odprawia jakiś policyjny taneczny rytuał rodem z szamanizmu.
Nie wiem, na co jeszcze stać twórcę, ale jego trzeci film robi apetyt na następne.

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz