22 minuty, reż. Wasilij Serikow
Wzorowana
na amerykańskich rosyjska produkcja, o której można się długo
rozpisać: co różni ją od pierwowzorów, a co upodabnia. Tandetny
wątek romasnsowy, rozegrany jako mdła reminiscencja, zaczyna
nabierać rumieńców, by w końcu przewrócić się o własne
sznurowadła. Graficznie jest znośnie. Coś pomiędzy Tajemnicą
Westerplatte, a Dniem
Niepodległości. Chwilami
wybija czkawka (ale taka trzypiętrowa) z Pancernikiem
Potiomkinem.
Jeśli wybaczamy
Amerykanom „amerykańskich chłopców”, to można wybaczyć ich
rosyjską wersję, równie płaską i propagandową. Akcja nie
przynudza, chociaż chwilami zamiast dramatu wywołuje śmiech
pomieszany z kaszlem. Ale ze dwa razy było nawet wzruszająco.
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz