Memory (Bez pamięci), reż. Martin Campbell
Neeson robi się powtarzalny, a dokładniej - filmy z nim. Zaczyna odgrywać coraz bardziej zmęczonego, zgarbionego pod życiem staruszka, który wybija się ostatni raz na supermena. Zarówno treść tych filmów, jak i przebieg jego kariery zaczyna przypominać przysłowiowy łabędzi śpiew.
3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz