niedziela, 17 grudnia 2017

Hangman (M jak morderca), reż. Johnny Martin

Hangman (M jak morderca), reż. Johnny Martin

Fatalnie. Poczynając od polskiego tytułu (po co mieszać to coś z Langiem i Hitchcockiem?), a to dopiero początek. Policjanci ciągnący za sobą dziennikarkę w skrajnie niebezpieczne miejsca? Maszynista, który widząc samochód i zamieszanie na torach nawet nie próbuje hamować, tylko trąbi i jedzie dalej? Zarówno tworzenie, jak i rozwiązywanie zagadek w grze z mordercą jest głupie, tego nie dałoby się ani zaplanować, ani odczytać. Zakończenie jest bzdurne, bo nic nie oznacza. Detektywi nawet nie próbują odczytać słowa, które morderca stopniowo odsłania. Za długie pościgi i gonitwy. Sporo by można wyliczać, a mam poczucie, że i tak już za długo piszę o tym filmie.
Ciekawostka: oficjalna polska premiera filmu odbędzie się dopiero za miesiąc.

3/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz