Maggie, reż. Henry Hobson
Mógł to być ciekawy film. Miał
potencjał na dramatyczną rozprawę o eutanazji, o dyskryminacji, o
reakcji na sąd ostateczny (w ogóle pominięto religijne reakcje w
takich sytuacjach). Zostało tylko o miłości między dzieckiem a
rodzicem (raczej standardowo) i o umieraniu (mdło i blado). W sumie
niezupełnie wiem co chcieli osiągnąć twórcy.
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz