10 Cloverfield Lane, reż. Dan Trachtenberg
Przyznaję, miałem momenty, że chciałem dać czwórkę, zwłaszcza na początku. Zwłaszcza portret psychologiczny bohaterki wydał mi się wręcz męcząco niekonsekwentny. Tempo bywało nierówne, a niektóre tajemnice - sztucznie utrzymywane w tajemniczości. Z drugiej strony miałem momenty, że chciałem dać siódemkę, bo było naprawdę nieźle. Koncepcja, pomysł, niektóre zwroty akcji (pomimo, że całość jest raczej schematyczna), wszystko to są świadectwa włożonej pracy. Z dobrym skutkiem.
Operując ogranymi schematami dreszczowca i S-F uzyskano efekt świeży i interesujący. No może jeden drobiazg - butelka whiskey nie zapala się w taki sposób.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz