Slow West, reż. John Maclean
Wbrew opiniom, że to wyjątkowo nowatorskie podejście do westernu,
film jest raczej wtórny. Wszystkie wątki i rozwiązania są
zaczerpnięte z wcześniejszych filmów, zarówno z ery klasycznej,
jak i z antywesternu, w końcu z „acid westernu” i ze spaghetti.
To samo dotyczy nastrojowości. Zaletą dzieła nie jest jego
odkrywczość, a finezyjna realizacja znanych od dawna rozwiązań.
Z drugiej strony nie za bardzo jest się o czym rozpisywać. Ładne
zdjęcia, niezły chwilami humor, tempo, które nie jest popsute w
żadnym momencie nietrafnymi pomysłami. Sporo realizmu (choć bez
przesady). I pewna poprawka, którą odłożono, żeby nie posądzić
twórców o to, że próbują robić western na serio. Efekt dobry,
wart polecenia.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz