Shaun the Sheep (Baranek Shaun), reż. Mark Burton, Richard Starzak
Świetne.
Zero dialogów, a historia jest kompletna, dobrze poprowadzona. Żadnego zadęcia, żadnej taniej gry na emocjach (co nie znaczy, że bez emocji). Sporo prostoty, ale bez prostactwa.
Plastelinowe animacje są imponujące. Doskonały humor, od dowcipów
sytuacyjnych i slapstickowych, do ciepłej kpiny (można tak
powiedzieć? ciepła kpina?), w takich momentach, jak aluzje do Abbey
Road
Batlesów. Z tych animacji, które oglądałem w 2015, ta jest
najlepsza.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz