sobota, 12 sierpnia 2017

Ah-ga-ssi (Handmaiden, Służąca), reż. Chan-wook Park

Ah-ga-ssi (Handmaiden, Służąca), reż. Chan-wook Park

Kolejna interpretacja Rashomona, w której jednak forma nie służy przekazaniu jakiejś ciekawej teorii, a jedynie zaskoczeniu widza zmieniającym się naświetleniem sprawy. Oczywiście jest to interesujący nadal sposób narracji, niełatwy do zaplanowania w scenariuszu. Czegoś jednak brakuje.
Istotę przekazu przeniesiono z formy do treści, czyli jest tak, jak w większości współczesnego kina. Sam w sobie przekaz też jest niegłupi i wart zastanowienia, jednak dotarcie do niego wymaga zadania pytania "o czym to jest", a nie "jak to jest zrobione". Mamy więc do czynienia z radośnie wciągającym kinem, ale też smutnym wnioskiem, że narracja zjadła do szczętu sztukę filmową.
Ponad tym wszystkim snuje się opowieść o miłości w czasach niesprzyjających, następnie jakiś symboliczny nurt wskazówek o możliwych powikłaniach historycznych między Japonią a Koreą, następnie o zwykłej przyzwoitości, którą niełatwo utrzymać w tamtejszej obyczajowości (a tym bardziej sytuacji politycznej umieszczonej w fabule), w końcu - niezłą intrygę. Warstw jest więc sporo (są też poboczne), ale żadna z nich nie jest szczególnie odkrywcza.
Sporo miłej dla oka, charakterystycznej wschodniej erotyki z narastającą perwersją. Jedyna dopełniona scena erotyczna podzielona jest na dwie części, między dwa segmenty, na czym zyskuje i sama scena, i dramaturgia dzieła. Sprawa z ośmiornicą niepotrzebnie dopowiedziana, dowiadujemy się tego już przeglądając bibliotekę. Podobnie jest z wykończeniem - po drugim subiektywnie poprowadzonym wątku, wiemy już, że będzie trzeci i domyślamy się jaki. Brakuje tego, co w Rashomonie stanowiło o jego wartości podstawowej: wątku czwartego, będącego wartością naddaną. Tu, w Służącej wszystko wiadomo już po 2/3 filmu, zastanawiamy się tylko jakich sztuczek użyją bohaterowie.
Za tych kilka słabości wypada odjąć parę punktów, ale dzięki zaletom i solidnej produkcji nie da się zejść niż siedem. 

7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz