czwartek, 8 czerwca 2017

The Mummy (Mumia), reż. Alex Kurtzman

The Mummy (Mumia), reż. Alex Kurtzman

Gra to takie zjawisko, że sama w sobie może być piękna, ale zwykle wszystko zależy od tego czy się w tę gra dobrze, czy źle. Podobnie jest z modnym obecnie mieszaniem wątków w kinie współczesnym. Niekiedy, jak w tegorocznym Kongu ktoś „gra w gry” z polotem, ale bywa i tak, jak w Mumii – kiepsko opanowane reguły gry prowadzą do filmu ociężałego, monotonnego, chwilami wręcz irytującego.
Od początku – myślałem przez chwilę, że nadziałem się na kolejną feministyczną propagandę. Początek historii jest wyraźnie zaczerpnięty z pierwszego filmu Mumia (1932), pierwowzoru wszystkich późniejszych. Tam tytułową mumią jest mężczyzna, tu – kobieta. Częsty manewr wprowadzający sztuczne równouprawnienie na zasadzie prymitywnego zastąpienia ról męskich kobiecymi. Okazuje się jednak, że przynajmniej w tym przypadku nie o to chodzi. Bohaterka jest raczej nawiązaniem do postaci femme fatale i to jakoś się trzyma. Nie trzyma się natomiast logika świata czarów. Aktorstwo również jest słabe i wynika, jak sądzę, nie z braku predyspozycji aktorów, tylko ze słabej reżyserii lub po prostu z tego, że dostali do zagrania źle skonstruowane postacie.
Tom Cruise ma tu być kimś z pogranicza Indiany Jonesa i Hana Solo. Z domieszką Rudolfa Valentino. Wątki napaćkane są bez ładu, żadnej myśli przewodniej. Wyciąga się raz Lawrenca z Arabii, potem doktora Jekylla, inne drobniejsze wątki, brakowało chyba tylko Batmana i Jacka Soplicy dla dopełnienia tego chaosu. Bez gustu i bez polotu.
Dodaję punkt za znakomitą sceną katastrofy lotniczej – dokładnie pokazuje, dlaczego załogi często nie mogły wydostać się ze spadających samolotów, zanim wymyślono wyrzucane fotele. Zły jest natomiast humor. Sygnalizowany, wskazywany palcem: „tu należy się śmiać”. I faktycznie część publiczności się śmiała, choć były to dowcipy na poziomie polskich komedii romantycznych.
Nieco chaotycznie o tym napisałem i jak widać krótko, ale styl tej recenzji ma wiele wspólnego z opisanym w niej filmem.


4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz